Chwila relaksu - Twórca Stworzenia czyta spokojnie książkę, Współtwórca przygotowuje obiad. Stworzenie zajmuje się swoimi sprawami - ot leniwe popołudnie.
Nagle do uszu Twórcy dochodzi szept Stworzenia. Szept skierowany był do kota. Kot wykazał duże zrozumienie sytuacji i spokojnie wpatrując się zielonymi oczami w Stworzenie słuchał uważnie poleceń jakie są mu wydawane. Niby nie kocie zachowanie, ale z Stworzeniem się nie dyskutuje.
- A teraz pójdziesz do Tatusia ale ciiiiiiichutko, zakradniesz się od tyłu, na paluszkach... potem skoczysz jak dziki zwierz i zjesz Tatusia!
( Kot nie ruszył się z miejsca - widać żal mu było zjadać swojego chlebodawcę)
- Idź kociaczku! Szybko! To jedyna okazja. Jesteś dzikim zwierzem - zjedz Tatusia.
Współtwórca, mimo zagrożenia jakie na niego czyhało, postanowił odezwać się znad patelni pełnej makaronu...
- A może niech dziki zwierz zje Ciebie?
- Nieeeeee! (krzyknęło przerażone Stworzenie)
- Dlaczego?
- Bo jestem mała, a małych dzieci się nie je. Nimi nie można się najeść!
.........................................
Kot oblizał się złowieszczo...
hahahah to Ci kocur, jednak male dzieci moga byc smaczne :)
OdpowiedzUsuńA to Ci podburzacz mały ze stworzenia :)
OdpowiedzUsuń:) hehehe Myślę, że tu dowódca strategiczny rośnie. Trzeba przyznać, że pomysły to Stworzenie ma nieziemskie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wasz kot arystokrata, nie połakomił by sie ani na Stworzenie ani na Współtwórcę. Pewnie lepsze smakołyki dostaje ;)
OdpowiedzUsuń